Działalność gospodarcza czy praca na etacie?

Nowe Lamborghini, kilka willi z basenem rozmieszczonych po całym świecie, piękna żona i siedem zer poprzedzonych najlepiej dwucyfrową liczbą na koncie. Jeżeli taki dobytek zaspokoi twoje potrzeby musisz się ostro wziąć do pracy. Pisząc o pracy nie mam na myśli pracy w tartaku czy zakładzie blacharskim, aby to zrealizować musisz odziedziczyć majątek po dalekim wujku z Ameryki albo założyć swój własny biznes.

I tu zaczyna się problem, bo każdy chce być bogaty, ale mało, kto wie, co zrobić by to osiągnąć.

Znam wielu ludzi, którzy dopiero piszą biznesplany, zakładają firmy bądź prowadzą je od kilkunastu lat. Wśród nich są ludzie po studiach jak i po samej podstawówce i nie można powiedzieć, że Ci drudzy mają mniejszy dorobek, w większości raczej jest inaczej.

Z tego wynika, że człowiekiem biznesu się nie staje tylko po prostu rodzi. Ktoś się rodzi wirtuozem fortepianu, ktoś bokserem i w końcu ktoś biznesmenem.

Biznesmen to człowiek, który jest przedsiębiorczy, człowiek, który posiada stalowe nerwy. Może się tak zdarzyć, że jakiś interes nie wypali i będą chcieli zabrać mu dom a rodzina nie będzie miała gdzie mieszkać. Ważną cechą jest też ogromny szacunek do pieniądza, kto nie szanuje groszy nie będzie miał milionów. Jest takie powiedzenie, że biedny nie musi oszczędzać, bo nie ma, z czego, lecz bogaty musi, bo ma dużo do stracenia.

Człowiek taki musi być otwarty potrafić motywować swoich ludzi, widzieć, kiedy coś im nie odpowiada. W każdym pomyśle węszyć spisek i nieudolność a zarazem próbować przeistoczyć go w maszynę do drukowania pieniędzy, złotą kurę.

Według mnie prawdziwym biznesmenem jest człowiek, który w swoim życiu startuje od zera nie ma niczego co łatwo mu przyszło, więc będzie walczył oto do ostatniej kropelki krwi.

Jeżeli ktoś wychował się w luksusie i jeszcze, gdy dorósł odziedziczył wielką firmę prędzej czy później odpuści, bo po co się męczyć lepiej sprzedać i do końca życia śmiać się z innych i bawić.

Jeżeli chcemy założyć firmę musimy robić to bardzo ostrożnie a zarazem zdecydowanie, bo każda nawet nie wielka zwłoka może nas zniszczyć. Musimy planować sobie kilka następnych ruchów, jakie wykonamy i zastępcze pomysły w przypadku jakiegoś nie powodzenia. Na początku myślimy nad pomysłem, pomysł musi być innowacyjny i oryginalny najlepiej taki, jakiego jeszcze nikt nie wymyślił. Ale czy jest w ogóle jeszcze taki w naszych czasach, gdy gospodarki większości krajów są nasycone jak gąbka? Hmm gdybym to wiedział był bym miliarderem. Pamiętajmy, że nie potrzeba mieć wielkiego kapitału by stworzyć jakąś wielką firmę. Przytoczę przykład szefów firmy produkującej zaprawę murarską znaną w całej Europie i znacznej części świata o nazwie „Atlas”. Szefowie tego koncernu swoją przygodę zaczęli w małym garażyku należącym do jednego z nich, mieli pożyczoną malutką betoniarkę i sporo wytrwałości. Co w krótkim czasie sprawiło, że teraz są wielką firmą. Niestety gdybym teraz zaczął robić to, co oni na pewno nie stworze już takiej firmy ba nawet wątpię, że byłbym w stanie wyżywić rodzinę. Dlaczego? Bo oni robili to w najlepszym dla tego biznesu czasie, gdzie jeszcze nikt na to nie wpadł, byli oni po prostu pierwsi. A kto pierwszy ten lepszy. Było zapotrzebowanie rynku na produkt i oni znakomicie wręcz wykwitnie zaspokoili je, robiąc na tym interes życia.

Rozmyślając nad wieloma ludzmi, którzy zmarnowali życie, bo wydawało im się jak każdemu, że to właśnie oni są ludźmi biznesu, zastanawiam się czy warto się bawić w tą bardzo ryzykowną grę, w którą można przegrać całe swoje życie. Może lepiej iść codziennie na osiem godzin do pracy, co miesiąc w pierwszy dzień przynieść do domu marne grosze i móc w spokoju poczytać książkę albo pooglądać telewizję. Ma to w sumie też i swoje plusy. Wybierając w życiu właśnie taką drogę, automatycznie w zamian otrzymujemy wewnętrzny spokój i oczywiście czas, który mamy po pracy chociażby dla rodziny. Taka forma życia również sprawia, że człowiek jest szczęśliwy. Natomiast, jeżeli człowiek jest ambitny, we krwi ma, że chce dużo więcej niż inni to wybierając prace szarego robola będzie sobie pluł w brodę, że nie spróbował, nie dał sobie szansy na lepsze życie. „Jeżeli nie zagrasz nie wygrasz” mówi jedno z przysłów, lecz już inne mówi: „ Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”

I jak to w drodze prozaicznie zwanej życiem trzeba podjąć decyzje czy decydujemy się na walkę wręcz z żywiołem czy odpuszczamy i czekamy tylko na weekend by móc sobie zrobić grilla na blokowym ogródku.
Każda z decyzji ma swoje dobre jak i złe strony, nie ma lepszej czy gorszej, mądrej czy głupszej. I to jest największy problem. Życzę wam oczywiście wyboru zgodnego z Waszymi przekonaniami i predyspozycjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz